Ludzie na pogrzebie | Źródło: Midjourney
Ludzie na pogrzebie | Źródło: Midjourney
Siedziałam sztywno obok niej, ściskając dłonie na kolanach. Nie wiedziałam, co czuć ani co myśleć, poza tym, że tonęłam w żalu.
Prawnik odchrząknął.
„Przepraszam za to, panie” – powiedział. „Musiałem odebrać ten telefon. Teraz wróćmy do sprawy.”
Młoda kobieta siedząca w biurze | Źródło: Midjourney
Charlotte podniosła wzrok, w końcu zwracając na niego uwagę.
„Dom przechodzi na Charlotte” – powiedział.
Poczułam, jak ściska mnie w żołądku. Nie zamierzałam tego kwestionować… ale dlaczego?
Dlaczego mój ojciec mi to zrobił?
Nastolatek siedzący w biurze | Źródło: Midjourney
„A dla ciebie” – prawnik zwrócił się do mnie – „twój ojciec zostawił to.”
Podał mi małe pudełko. Wiedziałam, co jest w środku, zanim je otworzyłam.
To był zegarek taty.
Stary, porysowany, ledwo działający. Ale odkąd sięgam pamięcią, zawsze widziałam go na nadgarstku ojca.
Pudełko na stole | Źródło: Midjourney
Przełknęłam gulę w gardle.
Charlotte prychnęła.
„Serio? Jego zegarek?” – powiedziała, śmiejąc się. „Boże, nawet po śmierci tata nadal ma swoje ulubienice.”
Zignorowałam ją. Moje palce przejechały po zużytym skórzanym pasku zegarka. Pachniał jak on. Nie obchodził mnie dom. Nie obchodził mnie majątek. Chciałam tylko, żeby mój ojciec wrócił.
Osoba trzymająca zegarek | Źródło: Midjourney
Jak miałam pójść na studia bez niego?
Przez kilka następnych dni nadal mieszkałyśmy pod jednym dachem. Prawie ze sobą nie rozmawiałyśmy. Chodziłam do szkoły. Po szkole pracowałam w kawiarni. Wracałam do domu.
To była rutyna, której się trzymałam, jakby od niej zależało moje życie.
Bo bez niej? Tonęłam w smutku.
Nastolatek w stroju kelnera | Źródło: Midjourney
A potem, pewnego wieczoru, wróciłam z pracy i zobaczyłam wszystkie swoje rzeczy spakowane przy drzwiach wejściowych, łącznie z moją gitarą.
Charlotte stała w korytarzu, krzyżując ramiona na piersi. Na jej twarzy malował się triumfalny uśmiech.
„To koniec!” – powiedziała radośnie. „Nasze drogi się tutaj rozchodzą, Dawn. Musisz się wynieść.”
„Co?” – zamrugałam powoli, jakbym była we śnie i próbowała się obudzić.
Zamknięte walizki i gitara na werandzie | Źródło: Midjourney
„Słyszałaś mnie, siostrzyczko” – powiedziała, wskazując na moje walizki. „Ten dom jest mój. Sama to słyszałaś od prawnika. I nie mam ochoty dalej cię niańczyć.”
Ledwo mogłam oddychać. Czułam, jak wszystkie organy w moim ciele powoli przestają działać.
„Charlotte” – powiedziałam. „Nie mam dokąd pójść.”
Kobieta stojąca w drzwiach | Źródło: Midjourney
„To nie mój problem!” – powiedziała radośnie. „Musisz to sama rozwiązać.”
Poczułam pieczenie w oczach, ale odmówiłam płaczu przy niej.
„Naprawdę mi to robisz?” – wyszeptałam, starając się powstrzymać łzy.
Uśmiechnęła się.
„Trzeba było być dla mnie milszą, jak byłaś młodsza, siostrzyczko” – powiedziała. „Może wtedy byłoby mi cię żal.”
Kobieta stojąca na werandzie | Źródło: Midjourney
Chwyciłam telefon trzęsącymi się dłońmi i zadzwoniłam do naszego prawnika. Kiedy odebrał, wyrzuciłam z siebie wszystko.
„Dawn!” – powiedział zaskoczony. „Jak mogę ci pomóc?”
„Charlotte wyrzuciła mnie z domu!” – powiedziałam. „Co mam zrobić?”
Zapadła cisza. A potem… zaśmiał się.
Prawdziwym, szczerym śmiechem.
Nastolatka rozmawiająca przez telefon | Źródło: Midjourney
„Nie mogę w to uwierzyć!” – powiedział. „Wszystko dzieje się dokładnie tak, jak przewidział twój ojciec. Przyjdź jutro do mojego biura. Mam coś dla ciebie.”
Co mógł dla mnie mieć?
„Zarezerwuję ci motel na noc” – powiedział. „Albo pokój w pensjonacie. Daj mi dziesięć minut, wyślę ci adres i samochód.”
„Dziękuję” – powiedziałam.
Mężczyzna rozmawiający przez telefon | Źródło: Midjourney
Usiadłam na werandzie i czekałam na jego wiadomość.
Kiedy samochód przyjechał, wsiadłam i obserwowałam, jak kierowca zawozi mnie do małego, urokliwego pensjonatu.
„Proszę, pani” – powiedział, wyciągając moje walizki.
Jak do tego doszło? Jak mogłam znaleźć się w takiej sytuacji? Jak wszystko mogło się tak szybko rozpaść?
Rozpakowywałam piżamę, gdy właścicielka zapukała do drzwi.
Pokój w pensjonacie | Źródło: Midjourney
„Dawn?” – zapytała. „Matthew poprosił mnie, żebym przyniosła ci kolację. Mam makaron z serem i sałatkę.”
Nie mogłam uwierzyć, jak wielkie miałam szczęście z tym prawnikiem. Nie znałam go dobrze, ale przynajmniej się o mnie troszczył.
Tej nocy prawie nie spałam.
Następnego ranka ledwo powłócząc nogami, dotarłam do biura Matthew, wyczerpana i otępiała. Powitał mnie ciepłym uśmiechem.
Misy z jedzeniem na ladzie | Źródło: Midjourney
Ciąg dalszy na następnej stronie…
Yo Make również polubił
„Tajemniczy Sposób na Przechowywanie Pomidorków w Słoikach – Bułgarski Sekret, Którego Musisz Spróbować!”
Ciasto daktylowe z orzechami włoskimi
Drugie życie ręczników: Kreatywne i praktyczne sposoby na ich ponowne wykorzystanie
Domowe słodycze bez piekarnika: Szybki deser o smaku, który każdy uwielbia