Nerwowo na wschodzie Polski. Wyjdą na ulice: „Putin osiąga cel, osłabia nas”

Dzień po tym, jak prezydent podpisał ustawę azylową ograniczającą prawo do międzynarodowej ochrony, mieszkańcy województwa podlaskiego zapowiadają protest przeciwko zamknięciu granic z Białorusią. W obliczu zbliżających się rosyjsko-białoruskich manewrów Zapad 2025 i narastającego napięcia na wschodzie, głos lokalnych przedsiębiorców staje się coraz donośniejszy.

Protest w Białymstoku. „Pogrzeb podlaskiej gospodarki”

28 marca o godz. 16:00 na Rynku Kościuszki w Białymstoku odbyła się manifestacja pod hasłem „Pogrzeb podlaskiej gospodarki”. Organizatorzy z inicjatywy Zjednoczony Wschód, zrzeszającej przedsiębiorców z regionu, domagają się otwarcia przejść granicznych zamkniętych od 2021 roku.

— Premier Donald Tusk deklarował w maju 2024 r. w Białymstoku analizę możliwości przywrócenia ruchu w Bobrownikach. Dziś granica wciąż jest zamknięta — przypomina przedstawicielka ZW.

Dlaczego Podlasie protestuje?

Choć granica z Obwodem Królewieckim (Rosja) oraz w woj. lubelskim (z Białorusią) pozostaje otwarta, to Podlasie wciąż jest całkowicie odcięte od ruchu granicznego. Przedsiębiorcy argumentują, że taka sytuacja uderza w lokalną gospodarkę.

Według danych GUS, tylko sektor handlu detalicznego w regionie odnotował spadek sprzedaży o 4,8% mdm, co przekłada się na straty bliskie 1 mld zł rocznie. Szczególnie dotknięte są gminy przygraniczne, które nie mogą liczyć na wsparcie, jeśli nie leżą bezpośrednio przy przejściu granicznym — tam pomoc ma charakter uznaniowy.

Przedsiębiorcy apelują: „Ruch kolejowy funkcjonuje, a my stoimy”

W petycji wystosowanej do władz, lokalni przedsiębiorcy zwracają uwagę na absurd sytuacji: granica kolejowa działa, towary wjeżdżają do kraju, a drobni przedsiębiorcy nie mogą handlować. Apelują o dialog i konkretne działania rządu.